Zmierzający ku końcowi 2020 rok niezaprzeczalnie zapisze się na kartach historii. Pandemia COVID-19, z którą świat mierzy się już od roku spowodowała ogromne roszady w globalnej gospodarce i przyspieszyła jednocześnie zmiany zachodzące w biznesie, prowadzące do wyraźnego ukształtowania się nowych trendów. Nie inaczej jest na rynku fuzji i przejęć.
W ostatnich miesiącach byliśmy świadkami dynamicznie zmieniających się nastrojów rynkowych oraz sytuacji gospodarczej. Wiosną, pomimo relatywnie niewielkiej liczby przypadków zakażeń w Europie, na rynkach królowały niepewność i strach, co było widoczne w gwałtownych spadkach wartości wszystkich głównych indeksów giełdowych. Latem, kiedy w części państw liczba zachorowań na COVID-19 zmalała, rynki finansowe na nowo zalała fala optymizmu, a spółki z sektora technologicznego, zdecydowanego beneficjenta pandemii, doprowadziły giełdy papierów wartościowych na świecie na historyczne szczyty. Doświadczenia jesieni, pomimo drugiej fali pandemii, pokazują, że inwestorzy przywykli już do nowej, covidowej rzeczywistości.
Pośród wszystkich efektów pandemii, jedną z najbardziej charakterystycznych konsekwencji ekonomicznych jest gruntowne przetasowanie sił w gospodarce, polegające na tym, że przedsiębiorstwa tzw. starej ekonomii, działające w sektorze produkcyjnym, znacząco straciły na znaczeniu. Ogólny spadek aktywności w branżach, takich jak lotnicza, automotive czy energetyczna, był spowodowany ograniczeniami w podróżowaniu i wprowadzeniem czasowego zakazu przekraczania granic. Dodatkowo był to dla nich czas walki o płynność, kontrakty i utrzymanie zatrudnienia. Jednocześnie potrzeba natychmiastowej digitalizacji wielu aspektów życia spowodowała, że obecnie to spółki technologiczne są największym beneficjentem pandemii i można się spodziewać, że to ich aktywność będzie kołem zamachowym gospodarki w najbliższych latach.
Rynek M&A efektywnym markerem zmian gospodarczych
Nastroje panujące na rynkach finansowych nie pozostały bez wpływu również na rynek fuzji i przejęć. Oczekiwania ekspertów względem roku 2020 były jednoznaczne – ze względu na planowane megatransakcje, które pobudzały ambicje inwestorów, oraz szczyt koniunkturalny, w którym znajdowała się polska gospodarka, przewidywali oni wyjątkowo wysoką liczbę transakcji. Niestety, pokłosiem lockdownu, zamknięcia granic oraz niepewności co do przyszłej sytuacji ekonomicznej stron transakcji było czasowe zawieszenie trwających procesów i niewspółmierna do oczekiwań liczba closingów w pierwszej połowie roku. Dodatkowo, ze względu na wahania rynkowe wiele firm zmieniło wcześniej przygotowane strategie i zrezygnowało z realizacji przedsięwzięć obarczonych większym ryzykiem, a zmiany modelu biznesowego pozostawiono na stabilniejsze czasy. Przykładem takiej sytuacji było m.in. wycofanie się niemieckiego Commerzbanku z ogłoszonego w poprzednim roku procesu sprzedaży polskiego mBanku czy odstąpienie od zakupu niemieckich linii lotniczych Condor przez LOT.
Ze względu na stosunkowo długi okres trwania procesów M&A na rynku często możemy zaobserwować wyraźne opóźnienie w liczbie zamkniętych transakcji względem aktualnej sytuacji ekonomicznej. W pierwszym kwartale 2020 roku ich liczba była efektem działań podjętych na koniec 2019 roku, w drugim kwartale odnotowano delikatny spadek związany z ogólnym niepokojem na rynku w lutym i marcu, a trzeci kwartał był potwierdzeniem przewidywań analityków i prawdziwym markerem nastrojów panujących wśród inwestorów. Rok 2020 obfituje w wysoką liczbę transakcji, a większość z nich, czasowo wstrzymana w pierwszych miesiącach roku, skumulowała się pod koniec lata. Z analizy liczby transakcji w dobie pandemii wynika, że nie obniżyła ona apetytu inwestorów. Najwięksi gracze w każdym z sektorów, będący podmiotami o stabilnej pozycji, upatrują w pandemii szans na atrakcyjne inwestycje, a fundusze wychodzą z przedsiębiorstw osiągających historyczne zyski i szukają nowych targetów w branżach odznaczających się największym potencjałem rozwoju. Z drugiej strony na rynku jest też wiele spółek, które nie poradzą sobie z problemami spowodowanymi pandemią i będą poszukiwały wsparcia kapitałowego, co będzie stanowiło okazję dla funduszy specjalizujących się w inwestycjach w tzw. distressed assets. Wszystko wskazuje na to, że pandemia nie wyhamowała apetytu inwestorów, a jedynie zmieniła strukturę gospodarki, uwydatniając panujące trendy.
Pozostałe 72% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.
Źródło: Dotacje i fundusze nr 35/2021