Mimo że od lat działające w Polsce międzynarodowe koncerny, instytucje finansowe, firmy farmaceutyczne i znaczący producenci żywności kształtują swoje bezpieczeństwo zgodnie z zasadami compliance, to dopiero od niedawna praktyka ta zaczęła upowszechniać się także w innych branżach. Czy jest to przejaw mody dający przepustkę do grona nowoczesnych przedsiębiorstw? A może rygorystyczne wymogi i oczekiwania rynku sprawiają, że compliance staje się optymalnym rozwiązaniem dla prowadzenia działalności gospodarczej i zyskuje swoich zwolenników wśród polskich menedżerów? Zapewniam, że obie teorie są tyle trafne, co i mylące. O co zatem chodzi z compliance?
Compliance nie ma w języku polskim odpowiednika, który w prosty sposób oddałby jego złożoną ideę i rolę, jaką pełni w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Szukanie tłumaczenia tego określenia na niewiele się zdaje, bo compliance to coś więcej niż tylko zapewnianie zgodności. Podobnie sprawa ma się z „HR” (human resources), który odzwierciedla bardziej złożoną intencję niż tradycyjne „kadry i płace” oraz „PR” (public relations), dla którego bezpośrednie tłumaczenia (relacje publiczne, komunikacja wewnętrzna) czy naukowe analogie (imagistyka społeczna) nie zdają praktycznego egzaminu. Wszystkie te instytucje powstały na bazie doświadczeń anglosaskich przedsiębiorców i doczekały się zaszycia w krótkich hasłach odnoszących się do wypróbowanych i dopracowanych wzorców, których umiejętne wykorzystanie stanowić będzie o przewadze przedsiębiorstwa. Compliance jest jednostką, która w określony sposób zajmuje się dostosowaniem działalności organizacji do wymogów prawnych, regulacji wewnętrznych oraz obowiązujących w biznesie standardów i wytycznych. Celem działań compliance jest zapobieganie stratom finansowym oraz wizerunkowym przedsiębiorcy. Czy warto jednak inwestować w strukturę, która będzie sprawować nadzór nad tym, czy firma działa zgodnie z regułami, skoro takie zadanie powinno przyświecać wszystkim komórkom organizacyjnym przedsiębiorstwa, także tym, które bezpośrednio pracują na przychody? Z pewnością tańszym i efektywniejszym rozwiązaniem wydaje się zbudowanie wrażliwości wszystkich współpracowników i pracowników na tematy bezpieczeństwa zamiast tworzenia kosztochłonnego, wyspecjalizowanego i tylko temu poświęconego zespołu. Sięgnijmy zatem do studium przypadku, który pozwoli nam z szerszej perspektywy spojrzeć na zagadnienia konstrukcji compliance.
Pozostałe 83% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.