Według opublikowanych w 2016 r. wyników badań EY na temat nadużyć gospodaczych niemal połowa wszystkich respondentów uważa nieetyczne zachowanie za dopuszczalne, jeżeli pozwoliłoby ono zrealizować zamierzone cele finansowe.
Z drugiej strony, zgodnie z wnioskami analogicznego badania przeprowadzonego w 2015 r., kierownictwo w spółkach, które odnotowały wzrost, jest bardziej zaangażowane w monitorowanie zgodności z politykami i procedurami oraz gromadzenie niezbędnych danych wspierających podejmowanie decyzji i ograniczanie ryzyka1. Jak pokazują dobre przykłady rynkowe, efektywne zarządzanie zgodnością wymaga stworzenia odpowiedniej struktury z compliance officerem na czele. Odpowiedź na pytanie postawione w tytule jest zatem oczywista, chyba że spółkę stać na luksus ryzyka utraty reputacji i płacenia kar.
Wyzwania wewnętrzne i rynkowe
Zanim przejdziemy do samej charakterystyki i funkcji compliance officera, omówimy kilka faktów, które wpływają zarówno na jego rolę w organizacji, jak i na pożądane kompetencje. Przyjrzymy się tym zjawiskom z punktu widzenia świadomości i odpowiedzialności działów finansowych.
Jak wynika z 14. Światowego Badania Nadużyć Gospodarczych „Firmowe nadużycia – indywidualne konsekwencje. Uczciwość kadry kierowniczej w centrum uwagi regulatorów i organów ścigania”, przeprowadzonego w okresie od października 2015 r. do stycznia 2016 r., zarządzanie zgodnością w biznesie staje się coraz większym wyzwaniem dla firm2. Wynika to chociażby z faktu zwiększonego zaangażowania międzynarodowych organów ścigania oraz poprawy poziomu ich współpracy. Działania te spowodowały zwiększony nacisk na firmy, aby ograniczały one ryzyko nadużyć i korupcji. Wiele firm dokonało znaczącego rozwoju funkcji compliance, wciąż jednak mamy do czynienia ze znaczącą liczbą zachowań nieetycznych. Badanie EY, które objęło 2825 członków kierownictwa, pozwoliło ustalić, że istotna część kadry menedżerskiej skłonna jest usprawiedliwić nieetyczne zachowanie w obliczu presji finansowej. Niemal połowa wszystkich respondentów uważa nieetyczne zachowanie za dopuszczalne, jeżeli pozwoliłoby ono zrealizować zamierzone cele finansowe, podczas gdy przeszło 36% badanych przystałoby na nie, jeżeli pomogłoby to firmie przetrwać okres spowolnienia gospodarczego.
Do dobrze znanych ryzyk zarządzania zgodnością – takich jak korupcja, konflikty interesów czy zmowy cenowe – dochodzą nowe wyzwania. Na niespotykaną dotąd skalę firmy są narażone na problemy związane z terroryzmem i cyberprzestępczością. Eskalacja terroryzmu wymaga zrozumienia i zarządzania ryzykiem związanym z jego finansowaniem.
Jedną z rekomendacji dla firm płynącą z tegorocznego raportu EY jest zwrócenie uwagi instytucjom finansowym oraz globalnym korporacjom, aby upewniły się, że wysiłki podejmowane przez ich działy zarządzania ryzykiem i compliance uwzględniają potencjalne zagrożenia związane z finansowaniem terroryzmu. Obecnie kwestia ta jest priorytetem organów ścigających przestępstwa finansowe.
Innym, coraz istotniejszym ryzykiem, na które działy zarządzania zgodnością powinny zwrócić uwagę, jest cyberprzestępczość. W Polsce co kilka tygodni dowiadujemy się o dużych atakach hakerów czy kradzieżach danych osobowych. Z przytaczanych badań wynika jednak, że zaledwie 41% dyrektorów finansowych postrzega cyberprzestępczość jako poważne zagrożenie.
Pozostałe 77% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.