W ciągu kilkunastu miesięcy prawie wszystkie przedsiębiorstwa przekonały się, że popyt nie jest nieograniczony, że wzrost nie trwa wiecznie, że nie można nieustannie windować kosztów. Przekonały się o tym, mając w pełni wykorzystane zdolności produkcyjne, problemy z pozyskaniem pracowników, uruchomione programy rozwojowe, niezakończone inwestycje i niespłacone kredyty na ich sfinansowanie.
Konieczność zachowania rentowności, a niekiedy także płynności, wymusiła wstrzymanie inwestycji, przerzucenie wysiłku managerów na obniżkę kosztów, a niekiedy bolesne decyzje związane z redukcjami z trudem pozyskanych pracowników oraz pozbyciem się niektórych aktywów czy sprzedaży całych przedsiębiorstw.
Jednakże niektóre przedsiębiorstwa, nawet w najbardziej dotkniętych kryzysem branżach, dość dobrze go zniosły. Co więcej, wykorzystują go do wzmocnienia własnej pozycji. Które? Te bardziej rentowne od swoich konkurentów. Rentowność okazała się zatem nie tylko podstawowym miernikiem ważnym dla właścicieli, ale także istotnym elementem ograniczającym ryzyko związane z przedsiębiorstwem i decydującym o możliwościach jego rozwoju w przyszłości. W okresie kryzysu, kiedy kurczą się rynki zbytu, wygrywają te przedsiębiorstwa, które mają niższe koszty niż ich bezpośredni konkurenci albo mogą szybciej niż konkurenci dostosować się do obniżonego poziomu przychodów
Pozostałe 90% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.