Przywołując słynne twierdzenie Benjamina Franklina, że na świecie są tylko dwie pewne rzeczy – śmierć i podatki, można przyjąć, że wszystko inne według tego amerykańskiego uczonego i polityka jest względne, niepewne i zawiera w sobie element ryzyka.
Katalog ryzyk, które można przenieść na profesjonalny podmiot, jest w praktyce nieograniczony. W ramach zgodności zapisów i konstruowania produktów ubezpieczeniowych zgodnie z obowiązującym prawem za uzgodnioną przez strony składkę ubezpieczyciel przyjmuje określone ryzyko. W procesie zawierania umowy ubezpieczenia występują jednak po stronie przedsiębiorcy jeszcze inne ryzyka, takie jak:
- ryzyko wyboru właściwego partnera ubezpieczeniowego (pracownika towarzystwa, agenta lub brokera),
- ryzyko doboru właściwych produktów ubezpieczeniowych,
- ryzyka związane z zawarciem i wykonywaniem umowy.
Who is who?
W ostatnich latach w praktyce doświadczyliśmy dobrodziejstw związanych z Jednolitym Rynkiem Ubezpieczeniowym, stąd podmiotowe zróżnicowanie oferentów. Oczywiście, umowa ubezpieczenia, niezależnie od kategorii partnera ubezpieczeniowego, zgodnie z polskim prawem jest regulowana tymi samymi zapisami Kodeksu cywilnego, ale warto wiedzieć, że istnieje kilka dopuszczalnych form działalności i w praktyce mogą wystąpić różnice w wykonywaniu umowy.
Najczęściej występującym podmiotem jest tradycyjny zakład ubezpieczeń. Jego mniejszą „siostrą” jest TUW, czyli Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych. Zgodnie z polskim prawem, TUW-em można nazwać taki zakład ubezpieczeń, który wykonuje swoje zadania statutowe na podstawie wzajemności członków. TUW-y powstają z reguły wokół zainteresowanych podmiotów, prowadzących działalność z reguły homogeniczną, a osiągany zysk z działalności jest dzielony między członków TUW-u lub kumulowany jako kapitał zakładowy. Aby przystąpić do umowy ubezpieczenia z Towarzystwem Ubezpieczeń Wzajemnych, trzeba być jego członkiem, a następnie zawrzeć umowę ubezpieczenia.
Kolejną dopuszczalną formą działalności jest Oddział Zagranicznego Oddziału Ubezpieczyciela (np. AIG, COFACE). Taki model pozwolił wielu ubezpieczycielom ograniczyć koszty wejścia na polski rynek (wymogi choćby kapitałowe), a także świadczyć usługi ubezpieczeniowe dla wielu obszarów rynku, gdzie z uwagi na niszowość potrzeb lokalni ubezpieczyciele nie oferowali swoich usług. Warto podkreślić fakt, że ubezpieczyciel działający przez oddział główny nie podlega kontroli KNF i mogą wystąpić praktyczne różnice, jeśli konieczne będzie pozwanie ubezpieczyciela. W tych przypadkach w procesie o odszkodowanie stroną powinna być firma matka, zarejestrowana w którymś z unijnych państw. Jak pokazuje najnowsze orzecznictwo sądów, pozwy wadliwie kierowane przeciwko oddziałom mogą być odrzucane – jeśli nie w pierwszej, to w drugiej instancji.
Konsekwencje takich błędów mogą być poważne, łącznie z utratą prawa do odszkodowania z powodu przedawnienia roszczeń. Powód może też stracić finansowo z powodu pokrycia kosztów sądowych.
Najnowszą formą działalności na polskim rynku jest szczególny rodzaj agenta, który reprezentuje rynek Lloyds. Zawierając umowę z takim podmiotem, upewnijmy się, gdzie tak naprawdę będą ubezpieczone nasze ryzyka. Rynek działający w Londynie, ze względu na inny system prawa (ang. common law), cechuje często odmienna filozofia ubezpieczeniowa, co w zetknięciu z kontynentalnym systemem prawa może powodować nieporozumienia. Jest to jednak rynek atrakcyjny dla niszowych ryzyk, coraz częściej konkurujący z tradycyjnymi ubezpieczycielami. Abstrahując od mniejszego czy większego zainteresowania ubezpieczeniami, warto przy okazji odwiedzić w Londynie najstarszą instytucję i kolebkę ubezpieczeń, czyli Lloyd’s of London. W dobie cyfryzacji i ograniczania kontaktów międzyludzkich do niezbędnych spotkań biznesowych można zobaczyć, jak proces ubezpieczeniowy przeprowadzany był ponad 320 lat temu i że prawie tak samo realizowany jest dziś. W kolejkach po akceptację ryzyka dalej stoją brokerzy z teczkami, czekając na pieczątki akceptujące określone procentowo poziomy ryzyka (udziały).
Pozostałe 67% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.