Rosnąca popularność chmur obliczeniowych wynika m.in. z możliwości zwiększania wydajności przetwarzania danych oraz penetracji i rozwoju rynku przy jednoczesnym zmniejszaniu kosztów. Dodatkowym atutem jest łatwość użytkowania aplikacji i administrowania nimi. Równolegle z oferowanymi korzyściami istnieje jednak szereg zagrożeń związanych z wirtualizacją i współdzieleniem zasobów. Czy w tym przypadku korzyści przewyższają ryzyko?
Pierwsze komputery powstały 75 lat temu. Początkowo pracowały samodzielnie i służyły do prostych obliczeń, później tzw. systemy wsadowe umożliwiły łączenie poszczególnych maszyn, wykorzystywanie komputerów do obliczeń naukowych i inżynierskich oraz tworzenie pierwszych niewielkich centrów danych. W 1969 roku J.C.R. Licklider przedstawił ideę „intergalaktycznej sieci komputerowej”, umożliwiającej nieograniczony lokalizacyjnie dostęp do programów i danych. Dziś „na żądanie” (w dowolnej chwili i miejscu) dostępna jest, skalująca się w miarę zapotrzebowania, moc obliczeniowa.
Według badań VMware z cloud computing korzysta ok. 60 proc. firm europejskich. International Data Corporation (IDC) oszacował globalny rynek usług chmurowych w 2013 r. na 44,2 miliarda USD (34 miliardy euro), przy wartości rynku europejskiego nieco przekraczającej 6 miliardów euro1 i rynku polskiego 260 mln zł2. Według innych prognoz wartość światowego rynku usług chmury obliczeniowej w 2020 roku może przekroczyć nawet 240 miliardów dolarów. Rosnąca popularność chmur obliczeniowych wynika m.in. z możliwości zwiększania wydajności przetwarzania danych oraz penetracji i rozwoju rynku przy jednoczesnym zmniejszaniu kosztów. Dodatkowym atutem jest łatwość użytkowania aplikacji i administrowania nimi. Oferowanym korzyściom towarzyszy jednak wiele zagrożeń związanych z wirtualizacją i współdzieleniem zasobów. Wśród najczęściej wymienianych są zagadnienia związane z naruszaniem prywatności i bezpieczeństwa danych, w tym tendencje do omijania technologii i zabezpieczeń informatycznych. Czy to jednak oznacza, że powinniśmy rezygnować z nowych możliwości? Kevin Knight, twórca australijskiej normy zarządzania ryzykiem, twierdzi, że „największym ryzykiem jest niepodejmowanie ryzyka w ogóle. Jeżeli nie podejmujemy ryzyka, nie ma rozwoju, nie ma postępu, nie ma zysku”3.
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.