Licytacja

Tekst otwarty nr 25/2013

„Należy się nam, jak psu zupa. Nikt nam tam w Brukseli łaski nie robi” – grzmi prominentny polityk. I rzeczywiście ma rację. Zgodnie z unijnym prawem, biedne państwa i kraje na dorobku są beneficjentami unijnego budżetu. Jednak nigdzie nie jest powiedziane, jakiej kwoty mogą one oczekiwać. Tego jednak polityk nam nie powie, ponieważ nie mógłby uczestniczyć w budżetowej licytacji. „Musimy otrzymać trzysta miliardów złotych, gdyż tyle obiecał premier” (w przedwyborczym klipie) i musimy trzymać go za słowo.

„Należy się nam, jak psu zupa. Nikt nam tam w Brukseli łaski nie robi” – grzmi prominentny polityk. I rzeczywiście ma rację. Zgodnie z unijnym prawem, biedne państwa i kraje na dorobku są beneficjentami unijnego budżetu. Jednak nigdzie nie jest powiedziane, jakiej kwoty mogą one oczekiwać. Tego jednak polityk nam nie powie, ponieważ nie mógłby uczestniczyć w budżetowej licytacji. „Musimy otrzymać trzysta miliardów złotych, gdyż tyle obiecał premier” (w przedwyborczym klipie) i musimy trzymać go za słowo. Wymaga tego nasza racja stanu, nasze miejsce w Europie. „Trzysta miliardów? To zbyt mało jak na nasze potrzeby. Domagajmy się co najmniej czterystu miliardów” – dodaje inny polityk. Czterysta? Mało, musi być minimum pięćset. Gdyby szef naszej partii był premierem, to uderzyłby pięścią w stół, a pozostali szefowie rządów ulegli jego mocnym argumentom i byłoby po sprawie. Pieniądze byłyby nasze, bo nam się należy. Unijni przywódcy jednak do strachliwych nie należą i też mają swoje argumenty, a przede wszystkim – interesy swoich wyborców.

„Musimy domagać się więcej, bo i tak nam obetną” – argumentują politycy. Czyli ma być tak, jak w socjalizmie: jeżeli inwestor potrzebował dziesięciu milionów, to wnioskował o dwadzieścia. Wiedział, że każdy urzędnik musi pokazać, iż od niego dużo zależy, a jego władza przejawia się w tym, że zawsze obcina on żądaną kwotę. Urzędnik wiedział także, że inwestor zaplanował na wyrost, a przyznana przez niego kwota i tak wystarczy na ukończenie inwestycji.

Czasy się zmieniły, a mentalność bez zmian. Mamy duże potrzeby, więc nam się należy. Wszyscy mają potrzeby i nie ma takiej kwoty, której nie potrafilibyśmy zagospodarować. W tych negocjacjach szafujemy jednym poważnym argumentem: dotychczasowe miliardy w większości zainwestowaliśmy sensownie, z myślą o przyszłości. Nikt nie może nam zarzucić, że je przejedliśmy albo nie wiadomo, gdzie one są. Czy jest to wystarczający argument w obliczy kryzysu i zdecydowanego nastawienia na oszczędzanie, niechęci najbogatszych do większej szczodrości i wydłużającej się kolejki do unijnej kasy. Pierwsza próba była nieudana, co dla większości nie było zaskoczeniem. Czy dyplomatyczny język, mówiący że w trakcie szczytu nastąpiło „zbliżenie stanowisk”, jest tylko robieniem dobrej miny do złej gry, czy jednak krokiem do kompromisu? Optymiści przekonują, że unijni przywódcy muszą dojść do porozumienia. Jednak kanclerz Merkel, premier Cameron czy prezydent Hollande, a także przywódcy Holandii, Szwecji i Finlandii najczęściej używają słowa oszczędność, a w słownictwie szefów państw Europy Środkowej i Południowej nie ma takiego pojęcia, a dominuje słowo rozwój, czyli: wzrost wydatków. Ci ostatni mają sojuszników w unijnych komisarzach (większy budżet oznacza brak cięć na unijną administrację, więc także ich pensje i przywileje). Jednak decydujący głos mają zawsze ci, którzy płacą. Dawno już powiedziano, że kto jest właścicielem orkiestry, decyduje o jej repertuarze.

Negocjacje polegają na twardej walce na argumenty i szukaniu sojuszników. Często dzieje się to w zaciszu gabinetów lub w trakcie lunchów lub kolacji. Rzadziej w świetle jupiterów, błysku fleszy i telewizyjnych kamer. Tym bardziej że na stole leżą poważne pieniądze, wszyscy mówią o bitwie o bilion euro. Nie tylko dla nas. Dla wszystkich państw unijnej wspólnoty, do której za chwilę dołączy Chorwacja.

Ulubione Drukuj

Zobacz również

Tekst otwarty nr 67/2020

"Kurs wiedzy o winie" w ofercie dla firm

„Kurs wiedzy o winie” autorstwa Kevina Zraly’ego to legendarny podręcznik wiedzy o winie, którego walory doceniają zarówno początkujący, jak i prawdziwi eksperci. Do dziś jest to najlepiej sprzedająca się książka poświęcona tematyce wina (ponad 3 miliony sprzedanych egzemplarzy!). Nowe wydanie to 450 stron rzetelnej wiedzy o winie, podanej w przystępnej i atrakcyjnej formie. Książka będzie doskonałym prezentem dla kontrahentów i współpracowników.

Czytaj więcej

Zabawa guzikami

Niedawno w windzie byłem mimowolnym świadkiem zupełnie zwyczajnej, rodzinnej sytuacji. Ojciec z kilkulatkiem wybierali się gdzieś wspólnie, więc potencjalnie dość sielski był to obrazek, szczególnie że ojcowie często (choć nie zawsze) w tej kwestii zawodzą, bo jak mówi potoczna prawda „zarobieni są”. Czar jednak prysł, gdyż rodzinna interakcja, którą – podkreślam – mimowolnie obserwowałem, przypominała bardziej wojskową musztrę.

Czytaj więcej

Polecamy

Przejdź do

Partnerzy

Reklama

Polityka cookies

Dalsze aktywne korzystanie z Serwisu (przeglądanie treści, zamknięcie komunikatu, kliknięcie w odnośniki na stronie) bez zmian ustawień prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez EXPLANATOR oraz partnerów w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Usługa Cel użycia Włączone
Pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony Nie możesz wyłączyć tych plików cookies, ponieważ są one niezbędne by strona działała prawidłowo. W ramach tych plików cookies zapisywane są również zdefiniowane przez Ciebie ustawienia cookies. TAK
Pliki cookies analityczne Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania, oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Informacje zebrane przez te pliki nie identyfikują żadnego konkretnego użytkownika.
Pliki cookies marketingowe Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji, oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Jeśli zdecydujesz się usunąć lub wyłączyć te pliki cookie, reklamy nadal będą wyświetlane, ale mogą one nie być odpowiednie dla Ciebie.