Patriotyczny protekcjonizm

Tekst otwarty nr 26/2013

Zrobiło się groźnie, i to nie z powodu kryzysu gospodarczego. Ktoś niespodziewanie postawił pytanie: czy jesteś gospodarczym patriotą? I rozpoczęła się emocjonalna dyskusja.

Czy jestem gospodarczym patriotą, kupując czeskie piwo, spędzając wakacje na hiszpańskim wybrzeżu, zakładając konto we włoskim banku, czy wykupując polisę u amerykańskiego ubezpieczyciela? Czy patriotą jest także urzędnik korzystający w podróży służbowej z francuskich linii lotniczych lub ustalający zasady przetargu na zakup samochodów służbowych, z których wynika, że najlepiej czułby się on w limuzynie wyprodukowanej przez jeden z koncernów naszego zachodniego sąsiada? Zrobiło się groźnie, i to nie z powodu kryzysu gospodarczego. Ktoś niespodziewanie postawił pytanie: czy jesteś gospodarczym patriotą? I rozpoczęła się emocjonalna dyskusja. Czy jestem gospodarczym patriotą, kupując czeskie piwo, spędzając wakacje na hiszpańskim wybrzeżu, zakładając konto we włoskim banku, czy wykupując polisę u amerykańskiego ubezpieczyciela. Czy patriotą jest także urzędnik korzystający w podróży służbowej z francuskich linii lotniczych lub ustalający zasady przetargu na zakup samochodów służbowych, z których wynika, że najlepiej czułby się on w limuzynie wyprodukowanej przez jeden z koncernów naszego zachodniego sąsiada.

Dla wielu patriotyzm gospodarczy to nic innego, jak protekcjonizm, czyli ochrona własnych przedsiębiorstw oraz produktów. Dotacje i administracyjne zakazy nie są przejawem współczesnego patriotyzmu. „Kupuj nasze wyroby nie dlatego, że są przede wszystkim lepsze, ale dlatego że są nasze”. Wydaje się, że jest jeden sposób na dynamiczny rozwój takiego patriotyzmu; po prostu trzeba zamknąć granice. Jednak to już przerabialiśmy, z wiadomym skutkiem. Protekcjonizm niewiele ma wspólnego z ochroną własnych interesów, na co często powołują się jego zwolennicy. Lobby na rzecz protekcjonizmu było, jest i będzie zawsze bardzo silne. Pod każdą szerokością geograficzną. Populizm dobrze się sprzedaje. Nie tylko raz na cztery lata, w czasie kampanii wyborczych.

Ochrona własnych interesów nie polega na zamykaniu granic, lecz na „zmuszeniu” tysięcy urzędników do promocji kraju i jego gospodarki. Kiedy kanclerz Merkel leci do Chin czy Rosji, to w drugim samolocie znajduje się spora grupa przedsiębiorców i urzędników odpowiedzialnych za promocję niemieckich produktów i niemieckiej gospodarki. Kiedy do Polski przyjeżdża prezydent lub premier innego państwa, to jednymi z pierwszych rozmówców są przedsiębiorcy z jego kraju działający w Polsce. Promowanie gospodarki nie może mylić się z protekcjonizmem, chociaż granica między obu pojęciami jest niekiedy trudno uchwytna i nie dla wszystkich oczywista. Bardzo często rodzi się pokusa postawienia między nimi znaku równości. Czy prezes Fiata, podejmując decyzję o przeniesieniu produkcji nowego modelu samochodu z Polski do Włoch, okazał się gospodarczym patriotą? Zwolennicy protekcjonizmu powiedzą, że tak. Jednak za kilka lat wyniki finansowe włoskiego koncernu mogą pokazać zupełnie coś innego. Decyzja ta nie miała ekonomicznego uzasadnienia i była rezultatem nacisków politycznych oraz siły związków zawodowych. Najpierw populizm, potem dotacje (protekcjonizm), a na końcu upadek i zwolnienia lub pokaźny deficyt w państwowej kasie.

Mówienie o jakości wyrobów, budowanie wizerunku rodzimych produktów, edukacja i kształtowanie obywatelskiej świadomości, to najlepsze wyznaczniki gospodarczego patriotyzmu. Niestety, nie można tego zrobić za pomocą ustaw czy rozporządzeń. Wymaga to czasu, ponieważ mentalności, stereotypów i uprzedzeń nie zmieniają urzędnicze decyzje. Protekcjonizm zaś może być za ich pomocą wprowadzany bardzo szybko. Tylko po co wracać do tego, co już przerabialiśmy?

Przykład idzie z góry. Urzędnicy i politycy, żyjący z podatków, powinni być w pierwszym rzędzie ambasadorami gospodarczego patriotyzmu. Szwajcarski urzędnik zawsze korzysta z rodzimych linii lotniczych, ministrowie Angeli Merkel jeżdżą tylko niemieckimi samochodami, podobnie jak francuskimi urzędnicy Pałacu Elizejskiego. Swego czasu mieliśmy premiera, który korzystał z pojazdu samochodopodobnego, czyli Poloneza. Ponoć jeździł tym cudem tylko ulicami stolicy. Cóż, dobre i to.

Ulubione Drukuj

Zobacz również

Tekst otwarty nr 67/2020

"Kurs wiedzy o winie" w ofercie dla firm

„Kurs wiedzy o winie” autorstwa Kevina Zraly’ego to legendarny podręcznik wiedzy o winie, którego walory doceniają zarówno początkujący, jak i prawdziwi eksperci. Do dziś jest to najlepiej sprzedająca się książka poświęcona tematyce wina (ponad 3 miliony sprzedanych egzemplarzy!). Nowe wydanie to 450 stron rzetelnej wiedzy o winie, podanej w przystępnej i atrakcyjnej formie. Książka będzie doskonałym prezentem dla kontrahentów i współpracowników.

Czytaj więcej

Zabawa guzikami

Niedawno w windzie byłem mimowolnym świadkiem zupełnie zwyczajnej, rodzinnej sytuacji. Ojciec z kilkulatkiem wybierali się gdzieś wspólnie, więc potencjalnie dość sielski był to obrazek, szczególnie że ojcowie często (choć nie zawsze) w tej kwestii zawodzą, bo jak mówi potoczna prawda „zarobieni są”. Czar jednak prysł, gdyż rodzinna interakcja, którą – podkreślam – mimowolnie obserwowałem, przypominała bardziej wojskową musztrę.

Czytaj więcej

Polecamy

Przejdź do

Partnerzy

Reklama

Polityka cookies

Dalsze aktywne korzystanie z Serwisu (przeglądanie treści, zamknięcie komunikatu, kliknięcie w odnośniki na stronie) bez zmian ustawień prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez EXPLANATOR oraz partnerów w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Usługa Cel użycia Włączone
Pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony Nie możesz wyłączyć tych plików cookies, ponieważ są one niezbędne by strona działała prawidłowo. W ramach tych plików cookies zapisywane są również zdefiniowane przez Ciebie ustawienia cookies. TAK
Pliki cookies analityczne Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania, oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Informacje zebrane przez te pliki nie identyfikują żadnego konkretnego użytkownika.
Pliki cookies marketingowe Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji, oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Jeśli zdecydujesz się usunąć lub wyłączyć te pliki cookie, reklamy nadal będą wyświetlane, ale mogą one nie być odpowiednie dla Ciebie.