Dzisiejszy system ewidencji kosztów w przedsiębiorstwie identyfikuje fakturę za szkolenia jako koszt, a nie jako inwestycję w pracowników. Podobna sytuacja ma miejsce, jeżeli chodzi o aplikacje bazodanowe, gdzie wydatkowane na rozwój infrastruktury informatycznej – zwłaszcza specjalistycznego oprogramowania – środki są również kosztem, a nie inwestycją. Z drugiej strony, w systemie księgowym nie ewidencjonuje się kosztów rekrutacji nowego pracownika, gdy przedsiębiorstwo samodzielnie poszukuje kandydatów ani kosztów błędów, jakie z pewnością popełni na początku kariery młody adept. Są to jednak inwestycje, a skoro tak, to należy oczekiwać od nich w krótkim bądź dłuższym okresie stopy zwrotu i umieć ją policzyć.
Proces raportowania danych niefinansowych jest dobrą okazją, aby uporządkować myślenie i dokonać odpowiednich wyróżników w kosztach jako inwestycjach zapisywanych w systemie księgowym. Idąc dalej, można wylistować działania, których zaniechanie, np. spotkanie z kluczowym klientem, wpłynie ujemnie na potencjał kapitału intelektualnego (kapitał relacyjny) i będzie negatywnie oddziaływać na aktywa niefinansowe, np. zaufanie, a w konsekwencji i finansowe, np. spadek EBITDA. Wzmocnienie takiej analizy powinno iść w parze nie tylko z odnotowywaniem wskaźnika ilościowego, co w większości firm ma miejsce, ale również jakościowego, co już dużo trudniej kodyfikować. Istotną rolę w realizacji celów finansowych zaczyna pełnić kapitał intelektualny (społeczny), w którym mieści się polityka CSR, jak również kapitał intelektualny (środowiskowy), w którym identyfikowane są działania przedsiębiorstwa na rzecz ochrony środowiska. Oba te komponenty kapitału intelektualnego mają coraz większy wpływ na postrzeganie przedsiębiorstwa i stanowią współczesne determinanty decyzji zakupowych klientów. Pominięcie tych kluczowych czynników w tworzeniu budżetu, jako zbędnej pozycji kosztowej, stanowi decyzję, którą trudno nazwać racjonalną, zwłaszcza biorąc pod uwagę perspektywę zmian zachodzących na rynku.
Obecnie do raportowania danych niefinansowych obliguje prawo w postaci dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE nr 2014/95/UE implementowanej na grunt ustawy o rachunkowości, zobowiązującą objęte nią podmioty do przedstawiania raportu danych niefinansowych, którego napisanie w większości poprzedzone jest dojrzałym projektem angażującym pracowników i podmioty z otoczenia przedsiębiorstwa do agregacji i analizy danych z obszarów objętych raportowaniem.
Analizując raporty niefinansowe przedsiębiorstw w pierwszym roku raportowania, można powiedzieć, że jedynie niewielka część z nich spełnia wymogi dyrektywy. Ten stan rzeczy najczęściej wynika z podświadomego utożsamiania raportów pozafinansowych z raportami CSR, które mają raczej charakter marketingowy, a nie mają na celu wypełnienia luki wartości powstałej pomiędzy danymi finansowymi publikowanymi w raporcie okresowym a wyceną spółki na rynku giełdowym. Tym samym kluczowe wydaje się odpowiednie wyważenie treści raportu, gdzie znaczącą część prezentowanych danych powinno się poświęcić przedstawieniu aspektów zarządczych, nie tylko ryzyk, polityk czy procedur, co jest wymagane zgodnie z dyrektywą, ale również informacji prezentujących przedsiębiorstwo jako organizację uczącą się i tworzącą wartość dla interesariuszy, w szczególności inwestorów. Jest to istotne zwłaszcza z punktu widzenia kryzysu zaufania na rynku giełdowym, z którym mamy obecnie do czynienia, wzmacniającym zjawisko short-termismu wśród interesariuszy.
Tworzenie takiego raportu jest poprzedzone procesem projektowym, który często ma charakter komunikowania i zmiany mentalności wśród pracowników niechętnie podchodzących do włączenia się w pracę nad nim. Przełamanie barier w powyższym obszarze jest bez wątpienia kosztem wynikającym z prostego przemnożenia liczby godzin szkoleniowych poświęconych na wspomniany proces i kosztu utraconych korzyści wynikających z niezaangażowania alokowanego czasu w inne zadania związane z tworzeniem wartości – odpowiednio do przydzielonych zadań. Kolejna pozycja kosztowa jest związana z pozyskaniem i przetwarzaniem informacji, w szczególności twardych danych, liczb z obszaru zatrudnienia, emisji gazów cieplarnianych itd. Niejednokrotnie koszt zdobycia tych informacji przewyższa korzyść z analizy ich wartości, niemniej koszt zaniechania przygotowania tzw. śladu rewizyjnego, stanowiącego bazę do sporządzenia raportu, może być znacznie kosztowniejszy z punktu widzenia kar nałożonych na przedsiębiorstwo raportujące, uchylające się od przygotowania danych.
Pozostałe 66% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.