Z Adamem Łąckim, prezesem zarządu Krajowego Rejestru Długów, rozmawiamy o prognozach dla rynku wierzytelności, profilu statystycznego dłużnika, skuteczności KRD i procedurze weryfikacji kontrahentów.
Ostatnie miesiące to okres zawirowań na ogólnoświatowym rynku finansowym. Pewnym zdaje się, że na skutek wzrostu obciążeń kredytowych już niedługo do obsługi przez firmy windykacyjne trafi, jeśli już nie trafia, kolejna fala wierzytelności konsumenckich. A jak, Pana zdaniem, będzie wyglądała sytuacja w kwestii wierzytelności korporacyjnych? Będzie ich więcej?
Rynek wierzytelności w 2012 r. wzrośnie, ale bynajmniej nie wskutek kryzysu światowego, bo tego w Polsce póki co nie ma, ile wskutek czyszczenia portfeli wierzytelności przez dużych wierzycieli. To głównie banki, bo to one w ponad 80% sprzedają pakiety wierzytelności firmom windykacyjnym. Na tym rynku dominują przede wszystkim długi konsumenckie, bo te łatwiej windykować. Oczywiście, prędzej czy później pojawią się także portfele wierzytelności korporacyjnych, na początek nie będzie to jednak duża skala. Proszę też zwrócić uwagę, że jeśli chodzi o poziom kredytów trudnych, to na koniec listopada przedsiębiorstwa zalegały bankom ze spłatą niespełna 27 mld zł (łącznie z długami w walutach obcych), a konsumenci 39,5 mld zł.
Czy w okresie kryzysu widać jakieś zmiany w zachowaniu klientów korzystających z usług Krajowego Rejestru Długów?
Przede wszystkim, moim zdaniem, nie możemy mówić o kryzysie w Polsce, bo żadne twarde dane tego nie pokazują. Mamy do czynienia z niższym wzrostem gospodarczym, ale to ciągle jest wzrost. Krajowy Rejestr Długów i Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych opracowują cyklicznie raport Portfel należności polskich przedsiębiorstw. Porównując wyniki z lat poprzednich z aktualnymi, można zauważyć, że sytuacja przedsiębiorstw w obszarze należności jest znacząco lepsza niż w latach 2009 i 2010. Jednak wciąż aż 35,6% polskich firm ma problemy z regulowaniem własnych należności, co może mieć poważny wpływ na kondycję finansową ich partnerów biznesowych.
Dlatego firmy stały się ostrożniejsze i starają się skrupulatnie prześwietlić swoich przyszłych i aktualnych kontrahentów. Nasz rejestr sprawdzają zatem przedsiębiorcy przed podpisaniem istotnego kontraktu, jednocześnie monitorując na bieżąco aktualną kondycję finansową swoich partnerów. Standardem stało się sprawdzanie przez banki, czy kredytobiorca nie figuruje w biurze informacji gospodarczej, zanim udzielą pożyczki. Coraz aktywniejszymi klientami są także firmy świadczące różne usługi, ale i osoby prywatne, które chcą dowiedzieć się, czy firma lub osoba, z którą mają zawrzeć kontrakt, nie ma długów.
Pozostałe 77% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.