Z Ryszardem Habierą, dyrektorem ds. techniczno-produkcyjnych w spółce Międzychód, rozmawiał Wiesław Polakiewicz.
Nasza rozmowa ukazuje się w specjalistycznym czasopiśmie skierowanym do szeroko rozumianych służb finansowo-controllingowych. Wydawać by się mogło, że nie jest to miejsce dla osoby odpowiedzialnej za procesy produkcyjne. Mimo to chciałbym zapytać o pana doświadczenia zawodowe dotyczące controllingu. Jako kierownik produkcji jest pan bowiem adresatem znacznej części raportów i zestawień przygotowywanych przez dział controllingu. Jak ocenia pan wagę przygotowywanych tam informacji i ich przydatność w swojej codziennej pracy?
Raporty controllingowe to dla mnie cenne źródło informacji, które są pomocne w bieżącej ocenie sytuacji i w wyznaczaniu kierunków działań. Często intuicyjnie oceniamy nasze procesy, doszukując się ich słabych i mocnych stron, natomiast raporty controllingowe dostarczają nam faktów potwierdzających lub rozwiewających wątpliwości. W procesie ciągłego doskonalenia rozwijamy filozofię Lean Manufacturing, a dane controllingowe to podstawowe narzędzie do śledzenia postępów i wyznaczania obszarów do poprawy.
Które z podległych panu działów, procesów czy zespołów są najważniejszymi beneficjentami informacji generowanej przez controlling?
Myślę, że w dobrej organizacji analizy controllingowe są wykorzystywane w każdym obszarze działalności firmy. Największy nacisk kładziemy na obszary najbardziej wpływające na rentowność procesów (generujące największe koszty), takie jak produkcja, zaopatrzenie czy technologia, ale również w działach pomocniczych analizy pozwalają identyfikować obszary do poprawy. Na co dzień nie zawsze mamy świadomość, że właśnie dokonujemy takiej analizy z pogranicza controllingu, ale to nieodzowne narzędzie do podejmowania strategicznych decyzji.
Jak daleko w strukturze organizacyjnej docierają dane controllingowe? Czy jest to informacja zastrzeżona do wiadomości jedynie osób decyzyjnych, czy raczej dystrybuowana do poziomu pojedynczego stanowiska pracy?
Korzystamy z nich na wszystkich szczeblach organizacji, docierając również do szeregowych pracowników produkcji. Zakres informacji jest dostosowany do kompetencji i odpowiedzialności osób na poszczególnych stanowiskach. Świadomość obecnego stanu rzeczy jest bardzo istotna dla podejmowania właściwych działań i decyzji. Życie pokazuje, że wiele ciekawych pomysłów i usprawnień tkwi w głowach szeregowych pracowników, którzy – pracując na pierwszej linii – najlepiej znają wszystkie bolączki danego procesu. Trzeba im tylko pozwolić się otworzyć. Wskazując trendy podstawowych wskaźników, budujemy klimat otwartości i partnerskiej współpracy. Pokazując ich wpływ na wynik, niejako podpowiadamy, gdzie leżą obszary do poprawy.
Ta komunikacja jest również dwustronna. Czasami pracownicy pomagają nam w ustaleniu przyczyn potencjalnych problemów i podpowiadają alternatywne sposoby ich rozwiązania.
Pozostałe 52% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.