Kondycja finansowa państwa oceniana jest na bieżąco na trzech rynkach: walutowym, rynku oprocentowania długu i w notowaniach giełdowych. Po ostatnich wyborach, można powiedzieć, że jesteśmy właśnie świadkami krachu na akcjach spółki o nazwie Polska.
Państwa można przyrównać do instytucji non-profit, które zysków finansowych nie przynoszą. W dzisiejszych czasach trudno znaleźć kraje, które choćby wychodzą na zero – większość wykazuje deficyty budżetowe.
Państwa emitują jednak wymieniane za granicą waluty, a także obligacje, które też wyceniane są przez rynek. Do państwa należy również wiele spółek notowanych na giełdzie, a sama giełda to przecież obraz kondycji gospodarki, od której zależą wpływy podatkowe. Przyjmijmy, że hipotetyczne notowania „akcji Polski” powinny odwzorować zmiany kursu złotego względem dolara i euro, zmiany indeksu WIG20 względem zmiany indeksów w USA (S&P500) i Niemczech (DAX) oraz zmiany oprocentowania polskich obligacji 10-letnich względem podobnych papierów USA i Niemiec.
Za początkowy punkt przyjęty został 1 czerwca, czyli moment, od którego PiS już ani razu nie oddał przewagi w sondażach aż do dziś. W rezultacie otrzymujemy trzy wykresy: rynku akcji, walut i rentowności obligacji. Po skumulowaniu (zsumowaniu relatywnych zmian procentowych) wychodzi, że akcje Polski sporo straciły od początku czerwca, a największe spadki notowały od 23 października, czyli od dnia poprzedzającego wybory. (Patrz: rysunek 1.)
Pomysły gospodarcze liderów PiS przed wyborami odbierane były przez rynek jako wzrost ryzyka dla naszej giełdy, waluty i długu. 500 zł na dziecko, zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 8 tysięcy, darmowe leki dla 75-latków czy obniżenie wieku emerytalnego podliczano jako koszt nawet 40 mld zł netto dla budżetu rocznie.
Pozostałe 66% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.