Pierwszy kwartał nowego roku to w finansach czas na podsumowanie minionych 12 miesięcy, sporządzenie sprawozdań finansowych oraz zatwierdzenie nowej strategii. W pierwszym kwartale podobne czynności wykonują m.in. Główny Urząd Statystyczny czy Eurostat. Na podstawie dostępnych danych możliwa jest analiza sytuacji w sektorze inwestycji. Czy powinniśmy mieć powody do obaw? Czy rosnąca niepewność odnośnie inwestycji znacząco odciśnie piętno na gospodarce?
W komunikacie GUS, podsumowującym wzrost gospodarczy 2016 r., można wyczytać, że polska gospodarka mierzona wskaźnikiem PKB wzrasta r/r o 2,8%. Z kolei poziom inwestycji zanotował największy spadek od 2004 r. Jednocześnie wzrost wskaźnika był znacznie niższy niż zakładany w ustawie budżetowej i w planie Morawieckiego. W 2016 r. w porównaniu do 2015 r. inwestycje ogółem spadły o 5,5%, co w konsekwencji wpłynęło na całokształt produktu krajowego brutto. Jakie są przyczyny takiej sytuacji?
Po pierwsze, musimy mieć świadomość, że 2015 r. był czasem ostatecznego rozliczenia poprzedniej perspektywy budżetowej UE, co w konsekwencji podniosło w sztuczny sposób poziom inwestycji. Przedsiębiorcy niezwracający dotacji musieli do końca roku spłacić udział własny. Środki te najczęściej stanowiły wkład na aktywa trwałe. Warto przypomnieć konflikt pomiędzy PESA Bydgoszcz i PKP Intercity, gdy w końcówce roku ważyły się losy dofinansowania do taboru przewoźnika.
Drugim czynnikiem, wpływającym na niższy poziom inwestycji, jest nowa perspektywa budżetowa UE, która na dobre ruszyła dopiero w 2016 r., przy czym w tym wymiarze cele programu koncentrują się na innowacyjnych działaniach, co samo w sobie jest trudniejsze w realizacji. W poprzednich latach środki te można było przeznaczyć na dotacje rozwoju usług. Teraz jest to trochę utrudnione, gdyż główny nacisk został położony na obszar innowacyjności. Wiele czynników złożyło się na poziom absorpcji funduszy unijnych, m.in. zmiana władzy centralnej wraz z wojewodami i wybory samorządowe. Wszystko to spowodowało rok opóźnienia w wydawaniu pieniędzy unijnych, a co za tym idzie – zawęziło strumień inwestycji ogółem. W związku z tym władze lokalne i firmy publiczne czekają z inwestycjami na faktyczne uruchomienie konkursów i poznanie szczegółowych zasad nowego budżetu w Polsce.
Największe spadki inwestycji zostały odnotowane w przedsiębiorstwach państwowych.
Prostym wytłumaczeniem zaistniałej sytuacji, poza podejmowanymi wcześniej argumentami w kwestii funduszy unijnych, są również zmiany w kierownictwie i generalne regulacje związane z „dobrą zmianą” w państwowych spółkach. Każda firma po zmianie menedżmentu potrzebuje trochę czasu na okrzepnięcie z nowym zarządem i ewentualną korektą planów strategicznych. Dodatkowo np. w energetyce cały czas krąży widmo przejęcia kopalni, co w konsekwencji może znacząco pogorszyć sytuację jednostki z tej branży. W związku z tym firmy publiczne i państwowe najbardziej odcisnęły piętno na wskaźniku inwestycji sektora przedsiębiorstw. Największe spadki inwestycji dotyczyły usług publicznych, takich jak dostawa wody (50,3%) i transport (43,2 %), a w sektorze prywatnym bessę zanotowała branża budowlana (niemal 30%)1.
Pozostałe 46% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.