Czy praca w finansach hartuje na wypadek sytuacji kryzysowych, takich jak obecna pandemia? Czego menedżer może się nauczyć od dowódcy armii? Przez jakie fazy zachowania przechodzi większość osób w długotrwałej sytuacji kryzysowej?
Na początek trochę nauki: człowiek ma – ujmując poglądowo – trzy mózgi: gadzi (najbardziej pierwotny), limbiczny (zwany emocjonalnym lub ssaczym) oraz racjonalny (kolokwialnie zwany też kreatywnym, myślącym, logicznym). Pierwsze dwa – gadzi i limbiczny – to mózgi, które nie są zależne od woli człowieka – działają niejako „same”, reagując na otoczenie – stąd obydwa razem nazywane są mózgiem automatycznym. Ten racjonalny natomiast, służy nam do świadomiej obserwacji, analizy i do podejmowania mniej lub bardziej, ale jednak logicznych decyzji. Kiedy w otoczeniu człowieka pojawia się zagrożenie – mózg automatyczny (czyli gadzi oraz limbiczny ze swoimi uczuciami strachu, zdenerwowania czy niechęci) – bardzo silnie się uaktywnia. I tu pojawia się kluczowa kwestia: czym bardziej uaktywnia się mózg automatyczny, tym bardziej ogranicza to możliwości działania mózgu logicznego. To rodzaj „systemu ochronnego” w człowieku, który służy przejęciu inicjatywy rządzenia przez instynkty – co zawsze w prehistorii podnosiło szanse na przeżycie. W skrajnych przypadkach mózg gadzi przejmuje kontrolę, zupełnie „eliminując” mózg racjonalny – jest to wtedy stan paniki czy amoku.
W sytuacji ciągłego kryzysu – mózg automatyczny jest w stałej silnej aktywności – pozostawanie w sytuacji ciągłego zagrożenia powoduje dewastację stanu psychicznego i fizycznego człowieka – zmęczenie organizmu prowadzi z czasem – jeżeli taki stan przedłuża się – do stanów apatii, poczucia rezygnacji, depresji, braku kooperacji, wybuchowości, przewlekłych stanów lękowych i dalej do wielu innych stanów patologicznych.
Świadomość, jak działa ten mechanizm, jest fundamentem wiedzy zarządczej koniecznej w sytuacji ciągłego kryzysu. Ujmując to w jednym zdaniu: menedżer powinien swoim zachowaniem silnie wpływać na dwa obszary – pierwszy to obniżanie aktywności mózgu automatycznego u swoich podopiecznych poprzez dawanie im poczucia kontrolowania sytuacji przez menedżera i poprzez skupienie ich uwagi na działaniach niepozwalających im na uciekanie w myślenie typu „co to będzie?!”; drugi obszar powinien tak organizować pracę członków zespołu, aby mieli oni możliwość odprężać się, czyli po prostu odpoczywać psychicznie i fizycznie w sensownych interwałach czasowych – aby stan skupienia na „walce” nie był ciągły – gdyż inaczej postępować będzie szybko „degradacja potencjału” zarządzanej jednostki.
Sytuacja kryzysowa wymaga szczególnej uważności co do kontrolowania sytuacji finansowej – to oczywiste dla każdego. Niepewność przyszłości automatycznie „wzbudza” wśród osób zarządzających serię pytań co do bezpieczeństwa organizacji, a wśród nich dwa zasadnicze: Czy mamy zaplecze finansowe, które pozwoli nam przetrzymać kryzys? oraz Jak wyglądać będzie sprzedaż w czasie i po kryzysie? Oczywiście, są różne typy kryzysów, co będzie determinować kierunek i skalę obaw – jednak sytuacja kryzysowa ma zawsze bezpośrednio lub pośrednio wpływ na przepływy finansowe. Czy w związku z tym pracownicy zadają sobie podobne pytania co do ich sytuacji? To także oczywiste. Stąd kluczową kwestią są odpowiednie komunikaty do załogi w czasie niestabilności – komunikaty z jednej strony pozytywnie wpływające na poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej – budujące wiarygodność poprzez realne i odpowiedzialne informacje. Dostarczenie tych informacji to rola szefów finansów.
Pozostałe 83% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz zobaczyć ten artykuł, jak i wiele innych w naszym portalu Controlling 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.