Zapowiadana premiera nowego filmu Patryka Vegi „Polityka” za sprawą umiejętnie dozowanych „teaserów” (trailerów, zwiastunów, zajawek…) wzbudza rzecz jasna ogromne zainteresowanie, o emocjach nie wspominając. Zapowiedzi pozwu przeciwko twórcy filmu składane przez słynnego już (a na pewno symbolicznego) Bartłomieja M. dodatkowo podgrzewają atmosferę, za nic mając tegoroczne letnie gorączki klimatyczne....
Przyznam, że po ostatnich, wyjątkowych wyborach do Europarlamentu trudno zebrać myśli. Szokująco wysoka frekwencja (wciąż niższa niż średnia unijna, ale jednak) i mimo wszystko szokujący rezultat długo jeszcze będą mielone w medialnych młynach.
Jak ten czas leci! Wybory samorządowe, które zapoczątkowały elekcyjny maraton już nikogo nie ekscytują. Życie toczy się w leniwym, lokalnym rytmie jak gdyby nigdy nic, a samorządowcy krzątają się wokół dobrostanu swoich małych ojczyzn.
Zainspirowany obfitością kolejnych taśm, które serwowane są opinii publicznej przez ostatnie kilka lat, sięgnąłem do jednej z najbardziej głośnych afer podsłuchowych ubiegłego wieku, znanej jako Watergate. Efektem przyłapania ekipy „hydraulików”, montujących urządzenia szpiegujące poczynania konkurentów politycznych, był szereg działań państwa, które doprowadziły w ciągu dwóch lat do politycznego końca...
Świat zawirował. Wydaje się, że zabawę w globalnej piaskownicy zdominowały największe łobuziaki mające za nic ustalone przez wieki zasady, z zasadami przyzwoitości włącznie. Żeby była jasność – to, że w naszej lokalnej, dość peryferyjnej, piaskownicy dzieje się nieproporcjonalnie dużo, nie znaczy, że wokół nas panuje błogi spokój czy nudna stabilizacja. Tak jak to, że mamy dużo tematów do dyskusji...
Zastanawiające jest, dlaczego tak często sięga się po przykłady innych krajów dla opisania zjawisk, które się dzieją „tu i teraz”. Gdybym był złośliwy – a przecież nie jestem – rozwodziłbym się nad osławionym San Escobar, ironizując na temat sukcesów polskiej polityki zagranicznej i rosnących wpływów naszego kraju na Karaibach. Ale głośny lapsus służb dyplomatycznych nie stanowi najbardziej spektakularnego...
Gdy piszę te słowa, pojęcie tzw. globalnego ocieplenia ostatecznie traci swój abstrakcyjny charakter i w promieniach bezlitosnego słońca uczy nas pokory wobec sił natury. Lekcji pokory jest zresztą więcej, bo tradycyjnie senny okres kanikuły obfituje w wiele spektakularnych wydarzeń. Splot tych dwóch okoliczności – bezlitosności natury i brutalności w przestrzeni społeczno-politycznej – sprawia, że...
Następna
strona
Dodaj do ulubionych - opcja jest dostępna tylko dla aktywnych prenumeratorów.
Pełna funkcjonalność serwisu z wyłączeniem możliwości pobierania wydań w formacie PDF.